klekocik ma sie całkiem dobrze, trochę tyra bidulka
w międzyczasie zabrałem się za czyszczenie komory silnika, czas operacyjny 4h
przed
mycie zakamarków pędzelkiem
a najdłużej bawiłem się pokrywą silnika
pasta finiszowa, politura i dwie porcje wosku
pobawiłem się tez wnętrzem, prawie 4h zabawy
wymyte wszystkie plastiki, solidnie odkurzone i skórka pojechana na salonówkę
mięciutka szczotka, szare mydełko i delikatne/długie czochranko... jak już wyschło idealnie połozony ZAINO Z10
często sprzątam i namaszczam skórę, ale woda i tak zmieniła kolor
na koniec nasmarowane zawiasy we wszystkich drzwiach oraz ograniczniki wazeliną
a później woskowanko i do garażu
odbyło się również czyszczenie styków w
elektrofotelachpapierek P800 i hejta, a później delikatnie smyrnięte
wazelajnąprzeprosiłem również dywan kierownika który ma tyle wiosen co klekot, nowy który ma dwa sezony zdechł
znalazłem odprysk na felunku (dlatego warto myć samemu i dokładnie)
odtłuszczone i zalane akrylem
zdjęcie klekocika z trasy na Mazury
jutro klekot jedzie w trasę, niestety tam gdzie jedziemy będzie na 100% padać, ale nie powstrzymało mnie to od położenia wosku pomiędzy opadami
nie ma słońca, ale jakieś tam odbicie jest
dostało się również nadkolom