Cześć,
Post dotyczy znanego wszem i wobec problemu z zamkiem bagażnika. Na forach można wiele przeczytać nt. mikrostyków i samych zamków, które lubią się zacinać. Większość problemów z otwieraniem bagażnika wiąże się z mikrostykiem i jego wymiana (koszt ok. 95 zł w ASO) załatwia sprawę. Co jednak, jeśli mikrostyk daje napięcie na zamek, a ten ani drgnie? Zazwyczaj pojawia się diagnoza - wymiana zamkna na nowy (680 złotych w ASO) lub używkę (od 140 do 300 złotych na ALL). Okazuje się jednak, że w wielu przypadkach wcale nie trzeba wymieniać całego - kosztownego, zamka.
Mój problem pojawiał się skokowo. Pewnego dnia zamek przestał się otwierać, później po kilku dniach kombinacji i próby dostania się do zamka, zaczął się otwierać, ale miewał problemy z zamykaniem, bo zamek nie łapał zapadki, co oznaczało, że był ciągle w pozycji "otwarty". Po wielu bojach (głównie z tapicerką) udało mi się wreszcie dotrzeć do zamka. Szybkie oględziny zapadek i sprężyn dały mi jasny sygnał, że mechanicznie z zamkiem jest wszystko ok. Postanowiłem więc dobrać się do bebechów i tu znajduje się rozwiązanie problemu - wałek (plastikowy) napędzający mechanizm zamka po otrzymaniu sygnału z mikrostyka, lubi pękać na pół. Okazuje się, że wałeczek można sobie samodzielnie dotoczyć lub zakupić zamiennik na alle, za bagatela 15-30 złotych.
Poniżej prezentuję filmik obrazujący problem i wyjaśniający co nieco. Przy składaniu zamka postaram się dorzucić zdjęcia pomocnicze dot. rozbierania tapicerki i samego zamka, gdyż jest to zadanie karkołomne i wiąże się z dużą ilością przekleństw.
https://www.youtube.com/embed/5RJVE_y4Zlo