Używam
mgiełek zapachowych. Zawsze mam ich kilka w łazience, ale zauważyłam, że zaczynają mi znikać, a że mieszkamy z mężem sami, doszłam do wniosku, że mi się wydaje i ja zużywam więcej niż mi się wydawało, ale ostatnio widziałam jak mąż rano gwizdnął jedną z łazienki i wyszedł z domu. Jak wrócił zapytałam gdzie był i po co mu moja mgiełka. Usłyszałam, że spryskuje nią swoje auto w środku, zapytałam czy nie lepiej by było gdyby sobie kupił odświeżacz do samochodu, to powiedział, że nie, bo podobają mu się zapachy mgiełek. Również uważacie, że to dziwne czy tylko mnie się tak wydaje?