Hej,
Mam problem z niedawno zakupionym V50.
Po zakupie pojawił się błąd serwisu silnika i czasami samochód wchodził w tryb awaryjny a błędy DPF wskazywały na zapchany filtr . W trasie DPF niestety nie oczyszczał się a po serwisowym wypaleniu na chwilę bylo w miarę, ale po 100km znowu spadek mocy, wzrost spalania, szarpanie i kontrolna serwisu silnika... Po diagnostyce pokazały się jedynie błędy DPF: 242F, 2452, 2456 a cisnienie spalin skakało do ponad 1000mbar.
Zdecydowałem się na płukanie w specjalnej maszynie, podobno bardzo skuteczna metoda. Przy okazji wyczyścili także katalizator a przy tym sprawdzili stan turbiny i syfu w układzie wydechowym przed dpf - wszystko OK, bez zarzutu.
Wyczyścili filtry, zamontowali, testy i cisnienie na poziomie 5-10mbar na jalowym. Samochód mniej spalal, byl żwawszy i lepiej przyspieszał. Wszystko super, ale niestety tylko przez około 100km... po tym czasie znowu spalanie rosło, czkawka przy przyspieszaniu i cisnienie spalin 20-30mbar na jalowym i ponad 800mbar przy przyspieszeniu na obrotach powyżej 4000. Zrobilismy serwisowe wypalanie i znowu lepiej, na jalowym spadło ciśnienie do około 10mbar. Jazda testowa, kilka razy palnik a po 10km powrót na komputer... i znowu cisnienie spalin wzroslo! Już po 10km jazdy na ostrym gazie cisnienie na jalowym z 10 po wypaleniu wzroslo do 25-30mbar! Ewidentnie występuje problem z ograniczeniem przepływu spalin, bo takie są odczucia, do tego pogarsza się z czasem i kilometrami przejechanymi.
Mechanik sugeruje awarie czujnika różnicy ciśnienia spalin, ale czy to ma wpływ na wzrost spalania i zadyszkę silnika? Czy ktoś miał podobne objawy?
Dodam, że filtr nie wypala się samoczynnie często.