Cześć wszystkim,
chciałbym podpytać o radę na co skierować swoją uwagę przy obecnych objawach auta.
Wstęp - ostatnio przez pewną awarię byłem zmuszony wymienić cały silnik, podmianka była razem z turbiną, wtryskami, itd.
Problem - sam problem występował również na poprzednim silniku i byłem pewien że ustanie wraz z podmianą. Niestety, pudło. Objawy wyglądają tak, że jazda autem jest w początkowej fazie zupełnie normalna, a spalanie średnie to około 5,7l/100km w trasie. Po pewnym czasie (nie ma tu prawidłowości, czasami 30km, czasami 130km) spalanie przy tej samej jeździe wzrasta do około 8,5-9l/100km. Wygląda na spalajacy się DPF (i może nim jest), ale niestety stan nie wraca do normalności. Można jechać kolejne 400km (DPF już chyba powinien się wypalić?) a spalanie wciąż jest bardzo duże.
Czasami obserwując spalanie widzę też skoki, tj. auto potrafi się "uspokoić" (spala normalne ilości i da się odczuć inną pracę silnika, auto idzie lepiej) po czym po minucie czy dwóch znowu zwariować. Mogę gdzieś stanąć, ruszyć po kilku minutach i loteria - albo na kilkadziesiąt kilometrów mam z tym spokój albo dalej jadę w miarę spokojnie paląc po 9l/100km.
Z tego co wyczytałem wygląda to na jakiś problem z ustawieniem DPFa albo uszkodzonym przepływomierzem. Czy macie jakieś sugestie? Ciężko trafić na mechanika który chciałby się tym autem "pobawić" i poszukać problemu.
PS. Komputer nie wyrzuca żadnych błędów.
Z góry dzięki za wszelkie sugestie.