przez katalizator » 4 kwi 2015, o 21:06
Ponownie chcę opisać mój problem z którym walczę od roku!!!
Okresowo silnik przełącza się w inny tryb pracy, którego efektem ubocznym jest przybywanie oleju. Problem występuje zazwyczaj podczas dużej wilgotności powietrza oraz po większym niż normalnie OBCIĄŻENIU silnika (podczas ostrzejszej jazdy). Zazwyczaj występuje 1-2-3 razy w ciągu całego baku zatankowanego paliwa. Trwa około godziny w ten sposób:
1. Załącza się i trwa 10min potem,
2. niecała 1 minuta przerwy potem,
3. 10-12min problemu znów,
4. niecała 1 min przerwy dalej znów
5. 10-12minut problemu.
6. Tych sekwencji jest zazwyczaj 9 po 12min czyli około 2 godzin. Po czym jest spokój powiedzmy 500km i auto śmiga wyśmienicie. Inaczej jest na autostradzie przy większym obciążeniu silnika gdzie problem potrafi trwać bite 2-3 godziny a może i dłużej. Tak sam wydłuża się gdy w aucie jest więcej nić 1 osoba (kierowca znaczy się). Znacznie wydłuża się przy komplecie pasażerów.
Objawy podczas problemu:
- podczas załączania problemu następuje jednorazowe szarpnięcie, bujnięcie silnika,
- problem zazwyczaj załącza się tuż po otwarciu termostatu. Jeśli zgaszą silnik podczas występowania problemu, wystudzę silnik to po uruchomieniu gdy jest zimny to działa ok, ale kiedy termostat się otworzy to natychmiast problem jest kontynuowany.
- wyższe spalanie, w zależności od biegu na którym jadę auto pali 40-100% ON więcej (czyli wtedy pali 10-11l)
- podnoszący się poziom oleju,
- zmiany biegów i przyspieszanie auto szarpie czasem jak przy nauce jazdy,
- normalny dźwięk silnika przestaje być słyszalny bo wtedy wyraźnie słychać wydech
- często słychać dźwięk jakby sekwencję wtrysku lub powietrza (coś jakby wykręcić wtrysk, trzymać go w ręku na zapalonym silniku)
- zawsze podczas problemu otwiera się prawa przepustnica ciepłego powietrza podczas gdy EGR nie zawsze wtedy jest załączony
- ZERO błędów.
Do tej pory wymieniłem:
- EGR nowy (plus adaptacja), stary się zacinał co potęgowało znacznie problem ale nie tylko w tym jest przyczyna.
- zawór podciśnienia prawej przepustnicy ciepłego powietrza nowy,
- czujnik ciśnienia doładowania na trójniku (ten od spodu - używany)
- MAF bez podpinania komputera (nowy, ale nie ze sklepu tylko z ogłoszenia który to okazał się niepotrzebny gdyż owy mechanik źle zdiagnozował problem). I tu ciekawostka: na nowym MAFie słyszę świst turbiny kiedy na starym nie słyszałem tego świstu a także wydaje mi się że EGR pracuje dużo częściej niż na starym MAFie. Tak jakby po zmianie MAFu konieczna była ponowna adaptacja EGRa?
- gruntownie sprawdziłem działanie trójnika dolotu i układ podciśnienia (bez badania vacum pompy vacumetrem)
- DPF wycięty od roku w taki sposób, że prócz fizycznej interwencji specjalista przeprogramował sterownik tak, że komputer myśli, że ma cały czas nowy FAP (i że nie jest to emulator) a jak wiemy procedura następuje dopiero po 40% czy 60% zapełnienia. Cała instalacja FAP jest, wszystkie czujniki z nim związane są i działają.
W każdym razie problem jest nierozwiązany.. Wtryski były rok temu sprawdzane, są ok, zresztą odrzucam je bo w końcu jak problem nie występuje to auto przez 500-600km jeździ jak bajka nawet jak cisnę ostro. Trudno zdiagnozować problem bo warunki w których zaczyna występować nie są powtarzalne. Póki co nauczyłem się autem jeździć tak, że robię 8tys od wymiany do wymiany oleju (a wcześniej tylko 3tys). Opanowałem też sposób wyłączania tego problemu, ale mogę go wyłączyć jedynie kiedy zadziałam od razu bo potem mój sposób już nie działa. Mianowicie jeśli pomajstruje przy wężyku podciśnienia prawej przepustnicy ciepłego powietrza, rozepnę, zatkam parę razy to zazwyczaj silnik wraca do swojej normalnej pracy, co zaraz słychać będąc pod maską. Ponieważ te zaworki podciśnienia przepustnic są elektropneumatyczne oraz AKUSTYCZNE (kiedy są nowe) to kiedy ECU wyłącza zawór (wtedy przepustnica wraca do stanu pierwotnego tj zamknięta) słychać charakterystyczny dźwięk (jakby spuszczać powietrze z balona ściskając za szyjkę). Po tym dźwięku a także po autorskim badaniu przepustnicy wiem, że się zamknęła i po chwili (nie od razu), po 2-10min silnik zaczyna pracować normalnie. Tak jakbym tym działaniem przerwał lub oszukał komputer. Spokojna jazda skraca problem. Problem sam się wyłącza zazwyczaj podczas bardzo spokojnej jazdy (silnik mało obciążony).
Pytania:
1. Czy to jednak dopalanie sadzy. Może ktoś bardziej doświadczony wypowie się czy wypalanie działa w takich kilku sekwencjach z których każda trwa równo 10-12 min. (tylko dlaczego u mnie trwa to tak długo)
2. Czy któryś z czujników FAP jest uszkodzony (różnicy ciśnień, temperatury przez i za, jakieś inne jeszcze są?) i dlatego procedura jest załączana
3. Czy to któryś wtrysk pod obciążeniem leje (ale dlaczego póki się nie rozgrzeje to wtryski działają ok, tak zresztą kiedy problemu nie ma przez pareset km)
4. Inne propozycje?