Po zdjęciach nie da się nic niepokojącego zauważyć. Wszystko wygląda tak jak w oryginale.
Co mogę dodać to, że Auto najprawdopodobniej przyjechało na kołach z Holandii, bo na tylnej tablicy ma nalepkę z ubezpieczenia na drogę (chociaż ja takie nalepki dodaje nawet jak auto nie przyjechało na kołach, bo bezproblemowo się wtedy rejestruję). A jeżeli przyjechało na kołach to znaczy, że było mało uderzone. Z drugiej strony w Holandii nie da się kupić auta sprawnego w dobrej cenie (tam takie samochody są droższe niż u nas), więc mógł być kupiony na giełdzie cały, ale za to zajechany.
Ja wole kupować w Holandii samochody uderzone, bo wiem że ktoś go nie sprzedawał, bo już się kończył.
Na tempomacie jest chyba przetarty przycisk. Takie rzeczy nie dzieją sie przy 200tys, tylko przy 300tys albo i więcej. Z drugiej strony najlepszy silnik 2.0d te silniki robią spokojnie 300 tys. i więcej.
Teraz mam V50 z 2009r, które ma 230 tyś i wcale nie widać przetarcia na tempomacie, ale to też zależy od tego jak często ktoś z tego korzysta.
Podsumowując uważam, że auto jest w oryginale tylko ma większy przebieg.
Pozdrawiam inny "handlarz"