Ja znam
Na prawym (i lewym też) grzybku jest jaki otwór w którym porusza się taki trzpień - widać to poruszając klapką że chowa się i wychodzi zatrzymując się w umownym (regulowanym zresztą) punkcie 0 (oznaczającym dla prawej przepustnicy całkowite jej zamknięcie)
Jedyne co można zrobić (poza przekładką z innego grzybka takiego samego trójnika - wersje z jedna rurą dolotową nie pasują!!!) to wkręcić w ten wyżej opisany otwór Wkręt (śrubkę) wymuszając w ten sposób rozpoczęcie ruchu przepustnicy nie od 0 a od dalszego punktu. Oczywiście oznacza to że przepustnica nie będzie 100% zamknięta kiedy powinna tylko zawsze będzie tam uchylona o te 10-15% .
Tym wkrętem ustalasz sobie nowy punkt 0 (punkt zamknięcia, teraz już niezupełnego).
Chodzi o to by trzpień poruszający przepustnicą, który jest trzpieniem plastykowym z grubym gwintem, który po czasie się zdziera i nie ma gwintu na odcinku 1-1,5cm startował z miejsca gdzie gwint jest sprawny.
Cała konstrukcja (długość gwintu) pozwala po takim przesunięciu punktu "zamknięcia" na prawidłową pracę przepustnicy którą dalej w razie potrzeby zawór regulujący może otworzyć do punktu zupełnego otwarcia.
Oczywiście najlepiej zrobić to na wykręconym trójniku i otorzonym grzybku by mieć podgląd ile tego wkręta wkręcić. U mnie trzeba było wkręcić jakieś 0,7cm.