Witam wszystkich. W piątek spotkała mnie przykra niespodzianka z moją V50, 1.6 Diesel, 2005r. A więc od początku.
Pojechałem z żoną na zakupy do miasta oddalonego jakieś 30km.Zrobiliśmy zakupy, wróciliśmy, wszystko było ok. Po drodze postanowiliśmy zajechac do Mcdonalda. Stanęliśmy na parkingu, zjedliśmy, chciałem jechać dalej a tu... Niespodzianka. wyskoczył komunikat "niski poziom płynu hamulcowego, postój awaryjny" (tłumaczenie z j.niemieckiego, w takim mam komunikaty) i brak możliwości odpalenia samochodu. płyn hamulcowy oczywiście jest w porządku. Najpierw przyjechał mój kolega z linka holownicza i swoim komputerem. Niestety, nie udało się połączyć z samochodem. Zaciagnelismy samochód do pobliskiego mechanika. Ten próbował tak samo połączyć się z komputerem, tak samo bez powodzenia. Dodam, że odlaczyl klemy od akumulatora, złączyl je razem, nic to nie dało,sprawdził akumulator, ciągle to samo. Rozłożył ręce i powiedział że nie jest w stanie mi pomóc dopóki ktoś nie połączy się z komputerem. Dziś postanowiłem zadzwonić po ADAC (pomoc drogowa) bo mam u nich ubezpieczenie. To samo, tutaj gość próbował jeszcze po konsultacji z jakimś magikiem wyjąć przekaźnik który jest pod maską, auto zaczęło kręcić ale nie odpalił.Włożył przekaźnik z powrotem i znów to samo, po czym stwierdził że auto trzeba odstawić do ASO. Tak też zrobiliśmy. Było już późno i nikt tam jeszcze nie zajrzał, jutro będę wiedział czy coś im się udało z tym zrobić. Ale proszę Was o pomoc,bo wiem jacy są tu mechanicy (mieszkam w Niemczech, tak tu na mechaników i na serwisy trzeba uważać Jeszcze bardziej niż w ojczyźnie) i nie chciałbym wydać kwoty rzędu 1000-2000 euro jeśli można by to było zrobić taniej... Z góry serdecznie dziękuję za każdą radę... Pozdrawiam