O myciu zębów mówi się i pisze dużo. Ale przecież jama ustna to nie tylko zęby i dziąsła, ale też wewnętrzne strony policzków czy język. A jak dbać o ten ostatni?
Problem polega na tym, że ciężko sięgnąć do nasady, bo pojawia się odruch wymiotny. Obojętnie, czy korzystam ze szczoteczki, czy też z jej drugiej strony - taką pokrytą wypustkami. Niby są jeszcze dedykowane do języków skrobaczki nawet na manualnych szczoteczkach hellodent.pl/strefa-pacjenta/szczoteczki-do-zebow-manualne, ale nie mam 100% przekonania, że to zadziała.
Macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na mycie, czyszczenie języka?