Ta po intensywnych opadach deszczu albo roztopach - co się z nią dzieje?
Nie wydaje mi się, żeby wszystko tak szybko wyparowywało albo wsiąkało w grunt. U mnie nie ma też jakiegoś specjalnego odwodnienia terenu. Był taki projekt, były nawet skonkretyzowane plany i nawet wybrany wstępnie wykonawca - rozwiązania ze strony http://www.standartpark.pl/ rozwiązałyby wiele problemów. Ale wszystko rozeszło się po kościach, temat umarł śmiercią naturalną. Tylko że przecież nic w przyrodzie nie ginie! Kanalizacja też nie ma jakiejś nadzwyczajnej przepustowości, żeby przyjmować te hektolitry spływającej wody...
Czego nie biorę pod uwagę w swoich rozważaniach?